Witajcie!
Dzisiaj już formalnie rozpoczęłam wakacje, ostatnie świadectwo w życiu odebrane :) Pogoda jest piękna, mam nadzieję, że jutro nie będzie gorzej, bo zapowiada się kolejne, trzydniowe hostessowanie, więc znowu mnie tu może trochę nie być, ale jak już pisałam, po maturach wracam ze zdwojoną siłą, obiecuję! Dzisiaj mam dla Was kolejną recenzję, zapraszam :)
Żel peelingujący pod prysznic z algami morskimi Joanna Naturia body.
Co mówi producent? Żel peelingujący pod prysznic Naturia body o świeżym zapachu pozwala odprężyć i oczyścić ciało. Specjalnie opracowana receptura zawiera drobinki złuszczające martwe komórki naskórka i pozostawia skórę oczyszczoną, odświeżoną i miłą w dotyku. Naturalny ekstrakt z alg morskich działa nawilżająco i pielęgnująco.
Sposób użycia: Niewielką ilość żelu peelingującego nanieść na zwilżoną skórę. Delikatnie masować do pojawienia się piany, a następnie spłukać. Dla uczucia wyjątkowo wygładzonej skóry używać codziennie.
Opakowanie: Plastikowa butelka, przezroczysta więc kontrolujemy ubytek produktu, zamykana na zatrzask, co ułatwia używanie żelu pod prysznicem, sam dozownik byłby w porządku, gdyby nie konsystencja żelu, przez co nieraz wylewa się go zbyt duża ilość. W środku 300ml produktu.
Konsystencja: Tutaj się niestety zawiodłam, bo żel jest dla mnie strasznie rzadki, przez co traci na wydajności i często wylewam go zbyt dużo, lub spływa z ręki. Rozprowadzanie na skórze ręką, bez gąbki do najłatwiejszych nie należy. W żelu zatopione są delikatne drobinki (te ciemne, oraz drugie - przezroczyste), które przyjemnie masują skórę.
Zapach: I tutaj miłe zaskoczenie, jest bardzo orzeźwiający, ładny, przez co żel świetnie pobudza, lubię go użyć po wysiłku fizycznym.
Skład:
Działanie: Żel na pewno dobrze myje i oczyszcza skórę, przy tym dając przyjemne orzeźwienie, delikatnie się pieni i nie wysusza skóry. Nie jest to mocny, prawdziwy peeling, drobinki są jedynie przyjemnie masującym, lekko złuszczającym dodatkiem, do codziennego stosowania bez podrażnień.
Cena: ok. 5-7zł / 300ml
Dostępność: Stacjonarne drogerie Sekret Urody, tutaj możecie wyszukać najbliższą Wam >>KLIK<<
Ogólna ocena: 5/6
Nie mam mu zupełnie nic do zarzucenia poza tą konsystencją, która mnie nie przekonuje, chociaż powiem Wam szczerze, że z chęcią sprawdziłabym wersję arbuzową :) Przyjemne odświeżenie, delikatne złuszczanie to naprawdę przyjemne dodatki do zwykłego prysznica.
Produkt dostałam w ramach współpracy z drogerią Sekret Urody,
co nie miało wpływu na moją ocenę.
W dzisiejszej notce chciałam Wam pokazać jeszcze nową współpracę,
którą nawiązałam z drogerią internetową DolinaKremowa
Do testów otrzymałam Nawilżający scrub-masaż pod prysznic Eveline slim extreme 3D,
niebawem mam zamiar wrócić do masażu bańkami chińskimi i mam nadzieję, że scrub wzmocni ich działanie :) Także spodziewajcie się niebawem recenzji!