wtorek, 18 września 2012

046. Recenzja pianki myjącej do twarzy i oczu LIRENE.

Hej miśki!
Najmocniej Was przepraszam, że tyle mnie tu nie ma, ale mój TŻ u mnie obecnie pomieszkuje do poniedziałku i po prostu nie chcę marnować czasu przed komputerem jak mogę się nim nacieszyć :)
Dodaję wcześniej już napisaną notkę, uff jak dobrze, że o tym pomyślałam! Wrócę pewnie koło wtorku, z masą nowych współprac, z których jestem okropnie zadowolona, wtedy też odpowiem na Wasze komentarze, tymczasem recenzja!

Pianka myjąca do twarzy i oczu LIRENE.

Co mówi producent? To właściwy kosmetyk do demakijażu i mycia twarzy, który skutecznie usuwa makijaż i wszelkie zanieczyszczenia oraz przywraca skórze komfort optymalnego nawilżenia. Niezwykle miękka, aksamitna pianka zapobiega przesuszeniu i uczuciu "ściągnięcia" twarzy po umyciu, pozostawia skórę delikatną, promienną i jedwabiście gładką. Zawiera składniki pielęgnacyjne o działaniu łagodzącym, odżywczym i ochronnym.

Sposób użycia: Rano i wieczorem nanieść na wilgotną skórę twarzy, masować okrężnymi ruchami i zmyć wodą. Następnie nałożyć dopasowany do potrzeb skóry, krem Lirene z serii Design Your Style.

Opakowanie: Metalowa buteleczka pod ciśnieniem, z bardzo wygodnym, plastikowym dozownikiem, dzięki niemu wydobywamy pożądaną ilość pianki. Niestety nie widzimy ubytku produktu. W środku 150ml.

Konsystencja: Jak sama nazwa mówi jest to biała, bardzo delikatna pianka, baaaaardzo wydajna pianka! Naprawdę niewiele produktu wystarcza nam do oczyszczenia całej buzi, dobrze się rozprowadza.

Zapach: Ciężko mi stwierdzić czym pachnie, jednak jest to dosyć intensywny zapach, który niektórym może przeszkadzać (dla mnie był bardzo przyjemny), spotkałam się z określeniem, że przypomina trochę zapach zielonych jabłek.

Działanie: Czyli najważniejszy aspekt! Pianki używałam po płynie micelarnym, który nie do końca dobrze sprawdzał się w kwestii demakijażu, w przeciwieństwie do pianki! Pięknie oczyszcza buzię z zanieczyszczeń, a także resztek makijażu. Nie wysusza i nie podrażnia, nawet skóry w okolicach oczu (która u mnie jest dosyć wrażliwa). Pozostawia skórę miękką, promienną, odświeżoną i nie przetłuszcza jej, ani nie wysusza, wręcz przeciwnie - lekko nawilża! Niestety nie radzi sobie ze zmywaniem kosmetyków wodoodpornych i mocniejszego makijażu oka, bez wcześniejszego użycia micela.

Cena: ok. 15zł / 150ml.

Dostępność: www.sklep.eris.pl/lirene oraz drogerie. 

Ogólna ocena: 4+/6
Pianka to bardzo ciekawa alternatywa dla zwykłych żeli oczyszczających, jej stosowanie jest bardzo przyjemne, konsystencja pianki równa się delikatności! Minus za to, że nie podołał mocniejszemu podkreśleniu oka i zapach, który może niektórym przeszkadzać, jest naprawdę mocno wyczuwalny.


Dziękuję pięknie Ani z bloga
za udostępnienie mi pianki do testów i jeszcze raz przeprosić, że tak długo to trwało ;*

33 komentarze:

  1. ciekawa alternatywa :) choć ja wolę takie bardziej treściwe kosmetyki i najlepiej z drobinkami jeszcze :D

    OdpowiedzUsuń
  2. O, pierwsze widzę! Ciekawa forma, pianka :D
    Pewnie, naciesz się chłopakiem, robiłabym to samo na Twoim miejscu:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię Lirene. Pianki nie znam, ale toniki uwielbiam i zazwyczaj takie stosuję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proszę bardzo, ogromna przyjemność także po mojej stronie :)

      Usuń
  4. Wpisuję na listę zakupów. Może będzie fajnym zamiennikiem dla żelu :)

    OdpowiedzUsuń
  5. muszę się zaopatrzyć w taką piankę ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawy produkt, choć osobiście wolę mleczka do demakijażu oczu i płyny do twarzy, bo woda strasznie ściąga mi skórę. Ale może kiedyś wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo lubię tą piankę. Najczęściej używałam jej do porannego umycia twarzy.

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam krem z tej serii - pachnie zielonym jabłuszkiem i jest na prawdę przyjazny dla mojej cery:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Lubię pianki, są takie delikatne, a jednak skuteczne. Możesz się zapoznać z moją recenzją na temat innej pianki: http://testykosmetyczne.blogspot.com/2012/09/bruno-vassari-kianty-rugiada-di-vigna.html

    OdpowiedzUsuń
  10. witaj1 ;)
    No pewnie, że rozumiem, że musisz pocieszyć się swoim TŻ. A piankę miałam kiedyś i byłam z niej zadowolona tak jak Ty.

    OdpowiedzUsuń
  11. jeśli kosmetyk w formie pianki to tylko ten do depilacji:)

    OdpowiedzUsuń
  12. zawsze używam żeli, ale może pianka będzie dobra zmianą ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. miałam kiedyś krem z tej serii, ale definitywnie się nie polubiliśmy.

    OdpowiedzUsuń
  14. Bita śmietana do twarzy :) Muszę wypróbować ;p

    OdpowiedzUsuń
  15. Przydatna i rzetelna recenzja, może się skuszę :)
    Zapraszam.

    OdpowiedzUsuń
  16. przydałaby mi się taka pianeczka oj przydałaby mi się :D

    OdpowiedzUsuń
  17. Oj ciesz się nim ile wlezie :)
    Nie miałam jeszcze żadnych pianek do mycia twarzy ale może kiedyś.. ;)
    A żele z OS mmm ♥ Chyba wszystkie je uwielbiamy ;d

    OdpowiedzUsuń
  18. ooo bardzo ciekawa pianka ;D jesczez nigdy nie uzywalam zadnej pinaki czas zaczac ;D

    a Ty siedz z TZ kochana ! jak ja Ci zadzroszcze ze masz go tak blisko < 3

    OdpowiedzUsuń
  19. No niestety oni bardzo lubią takie opakowania ;d Ale nie tylko oni ;) Kiedyś miałam żel pod prysznic AA z serii exotic spa i opakowanie było takie samo ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Wydaje się bardzo interesująca :-)

    OdpowiedzUsuń
  21. Kochana nominowałam Cię do So Sweet Blog Award ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. fajna ta pianka nie spodkalam sie jeszcze z nią...obserwuje buziaki

    OdpowiedzUsuń
  23. Zostałaś nominowana do "So Sweet Blog Award!" :)

    OdpowiedzUsuń
  24. ale wieeesz jakie to cudowne ze mimow syztsko zorbil ta niespodzianke ;) jejuuu codwnie ;) a to gdzie on bedzie w takim razie teraz ;o?

    OdpowiedzUsuń
  25. Jaka duża ocena :) chyba ją muszę zakupić :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Nie używałam , ale chyba wypróbuję :))

    OdpowiedzUsuń
  27. kochana tutaj mas zinformacje dotyczace tego spotkania http://w-mojej-kosmetyczce.blogspot.com/ jest jesczez drugi blog ale to znjadziesz go na tym powyzszym blogu... lista juz jest zapelniona ale bedzie tez lista rezerwowa w razie w wiec moze sie zalapiesz < 3

    OdpowiedzUsuń
  28. Bardzo możliwe :D. W sumie teraz też zastanawiam się nad Wrocławiem, Toruniem i Poznaniem (bo tam ponoć później łatwiej z pracą), ale zobaczymy gdzie to wyląduję :P

    OdpowiedzUsuń
  29. krótkie, zwięźle i na temat! :D
    U mnie nowy cover! I wielki powrót na bloga! Zapraszam :) ;)

    OdpowiedzUsuń
  30. Krótko, zwięźle i na temat!
    U mnie nowy cover! I wielki powrót na bloga! Zapraszam :) ;)

    OdpowiedzUsuń
  31. ot szuakałam tej recenzji :) ja jednak się w nią zaopatrzę.

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...