Witajcie!
Dzisiaj przychodzę do Was z szybkim postem, a dokładniej pokażę Wam zużycia kwietniowe, trochę się tego nazbierało, a nie chcę dłużej chomikować pustych opakowań, więc się zebrałam do zrobienia na szybko zdjęć.
Dzisiaj przychodzę do Was z szybkim postem, a dokładniej pokażę Wam zużycia kwietniowe, trochę się tego nazbierało, a nie chcę dłużej chomikować pustych opakowań, więc się zebrałam do zrobienia na szybko zdjęć.
Co zużyłam w kwietniu?
1. Mandarynkowe masło do ciała Fennel.
Recenzowałam >>TUTAJ<<
Czy kupię ponownie? Tej wersji zapachowej na pewno nie.
2. Intensywnie regenerująca emulsja do ciała Neutrogena.
Całkiem przyjemny produkt, mimo swojej lekkiej formuły bardzo dobrze nawilżał i szybko się wchłaniał, pompka ułatwia dozowanie, jednak do czasu - pod koniec wydobywanie produktu było katorgą.
Czy kupię ponownie? Raczej nie.
3. Waniliowy krem do rąk z 20% masła shea The Secret Soap Store.
Recenzowałam >>TUTAJ<<
Czy kupię ponownie? Jeżeli trafię na jakąś promocję z chęcią!
4. Krem do suchych i pękających pięt BARWA.
Recenzowałam >>TUTAJ<<
Czy kupię ponownie? Z chęcią!
1. Tonik do demakijażu bez alkoholu Rival de Loop.
Produkt, który albo się kocha, albo nienawidzi. Niestety u mnie się nie sprawdził, strasznie długo się z nim męczyłam, pozostawiał wrażenie niedomytej i nieoczyszczonej, lepkiej twarzy, do tego dziwnie się pienił, jestem na nie.
Czy kupię ponownie? Nie.
2. Mleczko ziołowe nawilżająco-oczyszczające Fitomed.
Recenzowałam >>TUTAJ<<
Czy kupię ponownie? Latem raczej nie, ale zimą chętnie wrócę to tego treściwego mleczka.
3. Uniwersalny płyn do demakijażu Ziaja.
Z dziennym, lżejszym makijażem radził sobie całkiem dobrze, nie podrażniał oczu i do tego ma bardzo przystępną cenę.
Czy kupię ponownie? Pewnie tak.
1. Płyn do higieny intymnej o zapachu rumianku.
Tragedia, nigdy więcej. Płyn miał konsystencję dosłownie wody, przez co jego wydajność i właściwości myjące były naprawdę tragiczne, jedyny plus to opakowanie z pompką, którą już przełożyłam do innego kosmetyku.
Czy kupię ponownie? ZDECYDOWANIE NIE!
2. Pianka do golenia do skóry wrażliwej ISANA.
Już któryś raz w moim denku, moja ulubienica, wracam do niej bardzo często.
Czy kupię ponownie? Tak!
3. Peelingujący żel pod prysznic z algami morskimi Joanna Naturia.
Recenzowałam >>TUTAJ<<
Czy kupię ponownie? Z chęcią przetestuję wersję arbuzową.
4. Płyn do kąpieli pomarańczka z kurkumą The Secret Soap Store.
Recenzowałam >>TUTAJ<<
Czy kupię ponownie? Raczej nie, mimo pięknego zapachu cena jest dla mnie zbyt wysoka (zwłaszcza, że trzeba doliczyć koszt przesyłki...).
1. Maska do włosów Dabur Vatika Virgin Olive.
Recenzowałam >>TUTAJ<<
Czy kupię ponownie? Nie, nie zwaliła mnie z nóg na tyle, żeby do niej wracać.
2. Szampon naprawczy LOGONA (próbka).
Recenzja pojawi się niebawem.
3. Olej kokosowy 100% czysty Parachute.
Recenzowałam >>TUTAJ<<
Czy kupię ponownie? Po wykończeniu Vatiki z chęcią do niego wrócę.
1. Rival de Loop Peel-Off Maska.
Strasznie przeciętna maska, która mocno pachniała alkoholem, w działaniu nie dostrzegłam nic szczególnego poza delikatnym wygładzeniem skóry, do tego bardzo długo zasychała na mojej twarzy.
Czy kupię ponownie? Nie.
2.Antybakteryjna maseczka na twarz Perfecta.
Używałam jej już kilka razy i bardzo ją lubię, wygładza i oczyszcza, skóra jest bardzo przyjemna po jej użyciu.
Czy kupię ponownie? Tak.
3. Cztery próbki Eliksiru do ciała The Secret Soap Store.
Działanie świetne, zapach bardzo przyjemny, ja jednak wolę treściwsze mazidła do ciała.
Czy kupię pełnowymiarowy produkt? Nie.
4. Little Black Dress Avon.
Na koniec mój ulubieniec, czyli zapach, któremu jestem wierna od dłuższego czasu i który uwielbiam, raczej nie zamienię na żaden inny. Bardzo długo się utrzymuje, o zapachu nie będę mówić, bo go po prostu uwielbiam, idealnie trafia w mój gust,
Nuty zapachowe:
nuta głowy: afrykański imbir, kolendra, cyklamen
nuta serca: różowa peonia, gardenia, ylang-ylang, kwiat księżycowy
nuta bazy: drzewo mleczne, japońska śliwka, piżmo.
Czy kupię ponownie? Bez zastanowienia taaak!
Uff, trochę się tego nazbierało, gratuluję tym, które dotrwały do końca! :)
Trzymajcie się ciepło, a maturzystkom powodzenia, bo już przed maturą tutaj raczej nie zawitam!
Uff, trochę się tego nazbierało, gratuluję tym, które dotrwały do końca! :)
Trzymajcie się ciepło, a maturzystkom powodzenia, bo już przed maturą tutaj raczej nie zawitam!
sporo tego uzbierałaś :)
OdpowiedzUsuńale tego dużo!
OdpowiedzUsuńMetronomy-Corinne świetna nuta :)
powodzenia na maturze :) sporawe denko :)
OdpowiedzUsuńTeż lubię Małą Czarną Sukienkę :D I ten peeling z Joanny kusi, arbuzoooowy :D Powodzenia na maturze!
OdpowiedzUsuńgratuluję zużyć
OdpowiedzUsuńSpore denko. ;)
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem Twoich zużyć!:-)
OdpowiedzUsuńPolecam Ci odżywczą maseczkę z Perfecty.
OdpowiedzUsuńJest świetna! No i ten zapach - baja :)))
Ja, niestety, wersji oczyszczającej, nie mogę nigdzie znaleźć :(
kiedys czesto uzywalam tej gruszkowej maski, bardzo dobrze ja wspominam:) wzajemnie powodzenia, jednak ja jakos do powtarzania zabieram sie powoli..najbardziej nie chce mi sie przygladac arkuszom z matmy, ale streszczenia na klp powoli jakos mi ida:)
OdpowiedzUsuńLBD to fajny zapach :)
OdpowiedzUsuńSpore denko się uzbierało :)
Również lubię ten zapach z Avonu :)
OdpowiedzUsuńTrochę się tego nazbierało :D U mnie skromnie ;D
OdpowiedzUsuńteż uwielbiam ten zapach z Avonu :) co jakiś czas do niego wracam, niezmiennie od czasu LO a to już kilka dobrych lat :D
OdpowiedzUsuńcałkiem dużo tego, gratuluję ;)
OdpowiedzUsuńŻel peelingujący wygląda zachęcająco, chętnie go wypróbuję.
OdpowiedzUsuńGratuluje zuzyc :)
OdpowiedzUsuńJa chce zakupic wszystkie zele peegujace z Joanny, zobaczymy czy uda mi sie dorwac stacjonarnie ;)
ciekawa jestem tej logony, bo pani z mojego ulubionego zielarskiego opowiedziała mi o tym szamponie wiele dobrego :D
OdpowiedzUsuńLBD też lubię, ale ostatnio psikam się LRD :) spore denko :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam wszystkie żele i płyny do kąpieli o zapachach cytrusowych :)
OdpowiedzUsuńIsanę do golenia tez uwielbiam, choć ostatnio wykorzystuję do tego zalegające nietrafione żele pod prysznic czy odżywki do włosów ;p
mam tonik Rival de Loop, też denerwuje mnie jego "lepkość" ;/
OdpowiedzUsuńSporo tego, a ja żadnej z tych rzeczy nigdy nie miałam!:D
OdpowiedzUsuńsporo i imponująca kolekcja:)
OdpowiedzUsuńJa obecnie używam tego płynu do higieny intymnej z AVONU i również ponownie go nie kupię,jest do niczego :-/
OdpowiedzUsuńOj ja muszę swoje denko z kilku misięcy w końcu zrobić, bo półka mi się załamie od pustych opakowań ;)
OdpowiedzUsuńLubię pianki do golenia z Isany:)
OdpowiedzUsuńBalsam neutrogeny miałam taki le w takiej miękkiej tubie dodawany jako gratis i był świetny, później bez problemu mogłam rozciąć. Teraz mam z maliną nordycką w takim opakowaniu z pompką, zobaczymy jak będzie ;) Balsamy są fajnie, ale drogie.
OdpowiedzUsuńPiankę Isany też miałam, ale znacznie bardziej wolę z tej serii żele :)
Jedyna rzecz, którą znam z Twojego denka to zapach Little Black Dress - i zgadzam się z Tobą, jest świetny. Też go używam i lubię do niego wracać :)
OdpowiedzUsuńojejku i ile tego. Znam trochę tych produktów ;)
OdpowiedzUsuńWOW przeogromne dneko ;ooooo
OdpowiedzUsuńogromne denko!
OdpowiedzUsuńSporo tych produktów. Ja niestety żadnego z nich nie miałam okazji używać :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię tę piankę z ISANY :) A co do Little Black Dress - uwielbiam <3
OdpowiedzUsuńLBD kiedyś była moim ulubieńcem ;) Na chwilę obecną nie tęsknię za nią, ale kto wie :)
OdpowiedzUsuńŚwietne denko :) pianka isany jest świetna :)
OdpowiedzUsuńTen krem do rąk z chęcią kupię na jakiejś promocji :)
OdpowiedzUsuńSporo tego! Mam na wykończeniu balsam Neutrogeny, krem do rąk TSS i płyn do demakijażu Ziaja.
OdpowiedzUsuńkrem do rak the secret sopa store...mmmmm ;) uwielbiam ;)
OdpowiedzUsuńŻel z Joanny bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńSpore denko Kochana, ta woda z Avonu jest jedyną, którą lubię, płyn z kurkumą i pomarańczą musi być boski, ja miałam żel pod prysznic z tej linii zapachowej, jak nie lubię kurkumy, tak tutaj nią byłam zachwycona - świetny zapach, mega działanie, ale cena... :( Na płyn też mam chętkę ;)
OdpowiedzUsuńBuziaki, i miłego weekendu ;)
dużo tych zużyć, dużo znanych mi kosmetyków :) też lubię Little Black Dress, szczególnie zimą :)
OdpowiedzUsuńZostałaś przeze mnie wyróżniona, zachęcam do udziału w zabawie:
http://malymiszmasz.blogspot.com/2013/05/versatile-blogger-award-i-2-zapowiedzi.html
Pozdrawiam ciepło! :)
lubie maseczki perfecty również :) bardzo okazałe denko;p jestem ciekawa recenzji szamponu ;<
OdpowiedzUsuńA ja własnie zastanawiałam się nad zakupem dwóch produktów, które zdenkowałaś i już się zdecydowałam- nie kupię ich :) Fajnie, że ostrzegłaś przed rival de loop'em i vatiką ;)
OdpowiedzUsuńWow, wiele tego ;o
OdpowiedzUsuńObserwujemy? :)
Ja mam ochotę na ten krem do rąk waniliowy :D
OdpowiedzUsuńSpore zużycia :)
OdpowiedzUsuńPowiedz jak matura? Który temat pisałaś?
I powodzenia jutro na matmie!
O jej, ile zużyć! Ja nigdy nie dobije dna w tylu produktach :)
OdpowiedzUsuńTen Tonik rival de loop miałam i również nie polecam! Podrażnił mi cerę i strasznie wysuszał pozostawiając lepiącą warstwę na mojej twarzy! Nigdy więcej!
Jestem pod wrażeniem! Bardzo duże to denko :)
OdpowiedzUsuńCiekawe produkty;]
OdpowiedzUsuńBardzo lubię tę piankę z isany :)
OdpowiedzUsuńdenko gigant, gratuluję zużyć.
OdpowiedzUsuń