Witajcie kochane!
Wejście w laptopie mi padło na amen, więc siedzę na komputerze stacjonarnym, który działa z tak zawrotną szybkością, że aż boli :D Pogoda w Lublinie nie rozpieszcza, gdzie ta złota, piękna jesień?! Ale bez narzekania, dzisiaj mój 50 post na tym blogu! I wyjątkowo zacznę od ogłoszenia!
Jesteś chętna na przetestowanie żelu do ciała Silior B Invex Remedies z krzemem organicznym, który wygładza i regeneruje skórę, poprawia jej jędrność, przyśpiesza gojenie ran i działa przeciwzapalnie? Nic prostszego! Napisz po prostu pod tym postem, że jesteś chętna! :) Koszty przesyłki pokryję sama, jedyną 'zapłatą' jakiej oczekuję jest zrobienie rzetelnej recenzji ze zdjęciami! Zgłaszajcie się, jakoś tam wybiorę jedną szczęściarę :)
Tyle z ogłoszeń, przechodzę do recenzji, tym razem nie produktu do pielęgnacji, a kosmetyku kolorowego!
Puder matująco-kryjący Mariza w odcieniu jasny beż nr 1.
Co mówi producent? Aksamitny puder do twarzy i dekoltu o przyjemnym zapachu białej herbaty. Skutecznie matuje skórę i ukrywa niedoskonałości.
Opakowanie: Plastikowe, jednak solidne, łatwo się otwiera, jednak nie musimy się martwić, że otworzy nam się w torebce, zatrzask dobrze trzyma. Dodatkowo w środku znajduje się lusterko - duży plus! Napis na pudełeczku szybko się ściera, jednak nie jest to jakaś ogromna wada. Sam puder zabezpieczony folią. W środku 8g.
Wacik: jest niestety trochę gorszej jakości - początkowo go testowałam i zaczął się nieprzyjemnie kruszyć, jednak myślę, że w kryzysowej sytuacji by sobie poradził i dał radę małej poprawce.
Konsystencja: Puder jest w kamieniu, łatwo się go nabiera na pędzel, nie pyli, jest bardzo delikatny, zgodzę się z określeniem 'aksamitny'. Niestety puder nie jest wydajny, po niecałym miesiącu użytkowania zaczęłam widzieć metalowe denko, które bardzo szybko zwiększa swoje rozmiary.
Odcień: Ja wybrałam najjaśniejszy i jest dla mnie odpowiedni, co ważne nie ciemnieje na buzi!
Zapach: Faktycznie jest, nie wiem ile w nim białej herbaty, ale jest bardzo delikatny, nie drażniący, po nałożeniu szybciutko znika, przyjemny dodatek.
Działanie: Puder dobrze matuje, zgodnie z obietnicą producenta naprawdę zapobiega świeceniu się w ciągu dnia. Krycie ma już troszkę gorsze, ale to może i lepiej, ponieważ nie tworzy efektu maski i nadaje się do poprawek w ciągu dnia.
Cena: 15,20zł / 8g
Dostępność: U konsultantek firmy MARIZA / www.emariza.com.pl
Co warto dodać? Produkt nie zawiera parabenów, jest hipoalergiczny i oparty tylko na naturalnych pigmentach.
Ogólna ocena: 4+/6
Największy minus za okropnie słabą wydajność, puder znika w oczach, poza tym jest dosyć ciężko dostępny - jedynie u konsultantek. Na plus opakowanie, dobrze dobrany odcień oraz dobry mat.
Kosmetyk do testów dostałam dzięki Pani Wiolecie ze strony www.emariza.com.pl
Co nie miało wpływu na moją ocenę.
Przepraszam Was też, że bez zdjęć na buzi, ale korzystam z tych fotek, które mam z kart z laptopa, ponieważ na stacjonarnym nie mam nawet żadnego programu do obróbki -.-
W dzisiejszej notce to tyle, zmykam, bo nie wykończy nerwowo ten komputer ;*
ja się chętnie zgłoszę do przetestowania żelu:)
OdpowiedzUsuńnie lubię pudrów w kamieniu, bardziej pod pasowały mi sypkie:)
no jasne że się zgłaszam :)
OdpowiedzUsuńA co do pudrów do torebki to cenię sobie wibo. Jest super tani ale nie o to chodzi a o opakowanie - mamy tam miejsce na gąbeczkę "pod" pudrem".
Klasyczne zestawienie puder, na to folijka, na to gąbka trochę mnie denerwuje
Oczywiście że się zgłaszam :) Chodź moje szanse są marne :D
OdpowiedzUsuńjestem chętna :)
OdpowiedzUsuńTo ja się zgłaszam :))
OdpowiedzUsuńCo do pudru to szkoda że szybko znika, ale ja się nim nie zainteresuję ponieważ pudrów nie używam :D
chętnie bym przetestowała żel do ciała :)
OdpowiedzUsuńszkoda, że ten puder tak szybko się kończy :(
8g pudru i po miesiącu widać denko? Rzeczywiście wydajny to on nie jest. Ja puder w kamieniu przy codziennym używaniu mam na jakieś 4-5 miesięcy. Jeszcze mi się nie zdarzyło aby któryś tak szybko dotknął dna. To w zasadzie jedyny powód dla którego pudrem nie jestem zainteresowana :)
OdpowiedzUsuńChętnie poznam Silior B Invex Remedies :)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o pudry, ciągle szukam ideału, ale chyba nie istnieje...
no to się zgłaszam ;)
OdpowiedzUsuńa to ja się zgłaszam :0
OdpowiedzUsuńAle od razu mówię hmm piszę, że moje recenzje nie należą do tych długich (poematów)
Kochana, chętnie poddałabym ten żel moim testom! ;))
OdpowiedzUsuńA jeśli chodzi o puder to nie używam.
Też go mam, ale używałam tylko kilka razy do tej pory i nie zamiast podkładu, tylko na niego;-)
OdpowiedzUsuńJa również używam go na podkład :)
UsuńJa również chciałabym zgłosić się do recenzji tego żelu ;)
OdpowiedzUsuńzgłaszam sie:)
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam ;)
OdpowiedzUsuńteż się zgłoszę , przydałby się taki cudak mojej skórze :)
OdpowiedzUsuńa co do pudru , nie miałam żadnego z marizy , jeszcze ;)
oo ciekawy ;D ale szkoda ze tak szybko sie konczy.. najgorsze jesli chodzi o pudry w kamieni to wlasnie pojawiajace sie dno ^^ nienawidze tego!! ;D
OdpowiedzUsuńja ja, ja jajajaja jestem chetna ;D akurat mi sie konczy moj zel ;DDDD
chętnie się zgłoszę ;)
OdpowiedzUsuńjestem chętna :)
OdpowiedzUsuńOk jestem chętna:)
OdpowiedzUsuńI ja chętnie przetestuję. Szczególnie mnie zaciekawiła właściwość szybszego gojenia się ran jako że mam kota i podczas zabawy czasem mnie podrapie a goi się to bardzo długo ;)
OdpowiedzUsuńBardzo chętnie przetestuję żel.
OdpowiedzUsuńPuder wydaje się fajny :)
mooje ciałko chętnie przyjęłoby to cudo w swoje skromne progi;D
OdpowiedzUsuńTaki puder w kamieniu chętnie bym wypróbowała:)
OdpowiedzUsuńPuder strasznie ciemno wygląda na zdjęciu, ale pewnie tylko taki efekt na fotce wyszedł :P. Ciekawa go jestem, ale szkoda że niewydajny.
OdpowiedzUsuńMam ten żel, więc dam szansę innym:)
a ja nie lubię zdradzac mojego ulubionego pudru :D
OdpowiedzUsuńBardzo chętnie przetestuje ten żel
OdpowiedzUsuńpudrów w kamieniu nie używam, tylko transparentnego, ale używam podkładu mineralnego teraz i już nic nie potrzeba na niego oprócz różu czy bronzera
Żel Invex Remedies jest świetny. Ja już go testowałam, więc się nie zgłaszam. Niech ktoś inny ma okazję go wypróbować.
OdpowiedzUsuńszkoda, ze tak ginie w oczach, dla budżetu studenckiego nie lada wyzwanie :D
OdpowiedzUsuńa i kosmetyk chętnie przetestuje ;)
ja też się zgłaszam!
OdpowiedzUsuńfaktycznie wydajność biedna :/ i fajnie że nie ma takiego mocnego krycia ja to akurat lubię w takich pudrach.
OdpowiedzUsuńTEż jestem chętna :)
OdpowiedzUsuńObserwuję :)
ha! znam ten ból - komputer stacjonarny. kiedyś nie potrafiłam się bez niego obejść, a teraz, kiedy mam swojego laptopa, nie wiem jak mogłabym bez niego żyć :P
OdpowiedzUsuńI ja też byłabym chętna :)))
OdpowiedzUsuńA co do pudru... Nie słyszałam wcześniej o takiej firmie, muszę się zagłębić :)
ja tez chce przetestować :)!
OdpowiedzUsuńJa szukam jakiegoś dobrego matującego pudru :-) Może się skuszę :-)
OdpowiedzUsuńJestem chętna :) Zaciekawił mnie ten produkt ;)
OdpowiedzUsuńA co do pudrów w kamieniu - jest to mój niezbędnik w torebce :):)
Ja właśnie niedawno dostałam ten żel- ciekawa jestem, jak się spisze u mnie :)
OdpowiedzUsuńCo do pudru- miałam mineralny z Marizy i byłam w miarę zadowolona z efektów, jednak wydajność pudru była tragiczna... Skończył się strasznie szybko :/
O ja pisąłam wąłsnie o Marizie i bardzo zadowolona jestem z pudru sypkiego, ale teraz dzieki tobie wiem ze tego nie wezme co ty masz bo zależy mi na wydajnosci :)
OdpowiedzUsuńZgłaszam się do testów :)
OdpowiedzUsuńA pudrów w kamieniu używam prawie codziennie, to mój niezbędnik. Tego z Marizy jeszcze nie mialam ale w tym miesiącu mam zamiar zakupić :)