Witam Was kochane!
Po ogromnie długiej przerwie wracam! I przede wszystkim się tłumaczę!
Nieobecność na blogu spowodowana była moim wyjazdem nad jezioro,
Nieobecność na blogu spowodowana była moim wyjazdem nad jezioro,
straszny spontan no i nawet nie miałam jak Wam zostawić wiadomości, wszystko biegiem!
Od środy do poniedziałku wypoczywałam nad Łukczem, ciche, spokojne jeziorko,
w gronie najlepszych pod słońcem przyjaciółek!
Okropnie spaliłam się na słońcu, pogryzły mnie komary, ale mimo tego jestem
ogroooomnie zadowolona i naładowana pozytywną energią! ;)
![]() |
od lewej: ja, Skała, Gośka <3 |
No dobra, koniec tłumaczeń i wstępów, przejdę do recenzji!

Co mówi producent? Wygładzenie przesuszonej skóry - Hydroavena - zmikronizowane oligopeptydy z owsa o wielkości cząsteczek umożliwiających wnikanie w głębsze warstwy skóry, wiążą wilgoć w warstwie rogowej, natychmiast ujędrniając i wygładzając skórę.
Wielogodzinna ulga dla wysuszonej i napiętej skóry - Wysoka zawartość Hyaluronic acid i Urea 5% wraz z wodą termalną o kojących właściwościach, utrzymują wysoki poziom nawilżenia w głębokich warstwach naskórka. Wygładzają i poprawiają elastyczność skóry.
Sposób użycia: Nanieść równomiernie na skórę cienką warstwę preparatu i pozostawić do wchłonięcia. Nadaje się również do pielęgnacji stóp.
Opakowanie: Dosyć miękka tubka z dozownikiem na dole - pozwala ściekać balsamowi, nie musimy trząść opakowaniem by go wydobyć, z łatwością się wyciska. Zawiera 200g produktu.

Konsystencja: Kremowa, jednak nie tak zbita, jak balsam. Bardzo szybko się wchłania i jest bardzo wydajny - naprawdę niewiele produktu wystarcza nam na doskonałe pokrycie ciała.
Zapach: Ciężko określić, taki medyczno-apteczny, jednak nie jest drażniący. Nie wszystkim może przypaść do gustu, dosyć specyficzny.
Skład:
Działanie: No i tu jestem ogromnie zadowolona! Ale ściślej - opiszę dwa przypadki.
Na początku testowałam go na ciało, świetnie się sprawdzał, jednak pewnego wieczoru, spojrzałam na swoją skórę twarzy i była okropnie przesuszona i jak na złość kremu nawilżającego brak! Wpadłam na pomysł, że posmaruję ją tym balsamem - wstałam rano z piękną gładką buzią, brak zapchanych porów, zero tłustego filmu, nawilżenie na piątkę!
Druga sytuacja zdarzyła się właśnie nad jeziorem - okropnie spalony brzuch, wzięłam się od razu za mocną dawkę nawilżenia, czyli Hydrain3, zniwelował on pieczenie skóry, opalenizna świetnie przygasła z czerwieni no i przede wszystkim nie schodzi mi skóra! Kolejna miła niespodzianka.
Cena: ok. 46zł za 400ml.
Dostępność: Apteki.
Ogólna ocena: 5/6
Działanie naprawdę na medal - idealne nawilżenie, brak suchych łokci i kolan, brak uczucia ściągnięcia, do tego jest hypoalergiczny! Na minus u mnie wypada zapach, jednak da się do niego przyzwyczaić no i cena mogłaby być odrobinę niższa, chociaż w stosunku do działania jest moim zdaniem okej :)
Balsam do testowania dostałam dzięki uprzejmości portalu
Co nie miało wpływu na moją ocenę.
Pochwalę się jeszcze nowymi współpracami, tj:
Tyle w dzisiejszej notce, pozdrawiam Was! ;*