Witajcie kochane!
Ferie minęły błyskawicznie, a dzisiejszy dzień w szkole po 4 godzinach snu był istną katorgą! Na dzisiaj przygotowałam dla Was notkę, która z recenzją nic wspólnego nie ma (w końcu! :D), powiem Wam, że mam masę pomysłów na tego typu notki, ale trzeba w nie włożyć trochę pracy i siły, a ja a to nie mam czasu, a to jestem strasznie zmęczona, aleeee już niedługo maturki i najdłuższe wakacje w życiu, to lubię! :D Wtedy będzie i masa czasu i pewnie nie będę chodziła jak zombie haha :)
Spirulina, co to takiego?
Spirulina to
alga składająca się aż w 60% z białka. Jest źródłem łatwo
przyswajalnego żelaza (ważne dla wegetarian), naturalnego jodu,
potasu, selenu, cennych witamin z grupy B (B1, B2, B3, B6, B12),
makro- i mikroelementów oraz nienasyconych kwasów tłuszczowych,
m.in. kwasu gamma-linoleanowego (GLA).
Konsystencja spiruliny to zielony proszek, niestety sporym minusem jest zapach, który przypomina moim zdaniem pokarm dla rybek.
Produkt możecie dostać >>TUTAJ<< w cenie 15zł / 100g.
Produkt możecie dostać >>TUTAJ<< w cenie 15zł / 100g.
Dużo naczytałam się o korzyściach wzbogacania maski do włosów tym zielonym proszkiem i spróbowałam sama (mimo początkowych oporów ze względu na zapach). Produkty jakich użyłam to:
-Maska Vatika Virgin Olive (www.indiaonline.pl)
-Spirulina Maxima 100g (www.yerbamatestore.pl)
-Olejek arganowy (www.skarbyafryki.pl)
-Gliceryna (www.doz.pl)
Jak przygotowałam mieszankę?
Do 2,5 łyżek stołowych maski dodałam jedną płaską łyżkę spiruliny, kilka kropel olejku i kilka kropel gliceryny. Wszystko wymieszałam starannie, maska z koloru pomarańczowego stała się ciemnozielona, ale co bardziej mnie zaskoczyło bardzo zniwelowała przykry zapach spiruliny (nie powiem, że w ogóle go nie było czuć, ale nie był tak drażniący), do tego przybrała konsystencję musu.
Całość nałożyłam na umyte włosy, pod folię i ręcznik, na 30 min. Dokładnie spłukałam maskę letnią wodą, na szczęście włosy nie stały się zielone (niestety nie wiem jakby to było w przypadku blond włosów) :) Natomiast efekt po ich wysuszeniu mnie bardzo pozytywnie zaskoczył - włosy nawilżone, mięsiste, dociążone (ale nie obciążone!), wygładzone, a do tego bardzo dobrze się rozczesywały :) Przykry zapach nie został na włosach.
Przy okazji możecie zobaczyć moje wyprostowane włosy i lepiej ich okropnie nierówne, zniszczone i poszarpane końce, ale zdradzę Wam małą tajemnicę! Dzisiaj byłam u fryzjera i niebawem możecie spodziewać się notki dotyczącej efektów wizyty i mojego planu pielęgnacji :)
Podsumowując? Na pewno jeszcze nie raz wrócę do wzbogacania maski spiruliną, efekty są naprawdę zaskakujące i jestem w stanie pomęczyć się nawet tym niezbyt przyjemnym zapachem :) Niebawem przygotuję dla Was dokładniejszą recenzję samej spiruliny.
Przypominam jeszcze o moim rozdaniu z firmą Silcare
A Wy próbowałyście spiruliny? Jak wyglądały wasze efekty? :)
Też miałam podobne końcówki i się z nimi rozprawiłam :P Ciekawy pomysł z tym dodatkiem do maski :)
OdpowiedzUsuńOOO :) No prosze, odwazna jestes !:) Ja spiruline uzywalam dotychczas jedynie na twarz i bylam zadowolona. Jednak nie odwazylabym sie jej nalozyc na moje jasne wlosy - balabym sie,ze spirulina je przyciemni, albo,ze nie domyje ich dokladnie i pozniej bede biegac z zielonymi paprochami w klakach ;) haha! Daj znac jak tam wizyta u fryzjera,jestem ciekawa efektow:)
OdpowiedzUsuńChiałabym wypróbować tej maski z vatiki;)
OdpowiedzUsuńChyba będę musiała wypróbować, chociaż przyznam że szkoda mi zużyć spirulinę na coś takiego, bo sprawdza się po prostu świetnie na twarzy! Żadna maseczka nie dawała mi wcześniej takich efektów :)
OdpowiedzUsuńZnałam do tej pory spirulinę jako tabletki, a tu proszę, pomysł na maskę :)
OdpowiedzUsuńJak najbardziej jestem pozytywnie zaskoczona i zainspirowana. I przyznam - urocze uczucie :):)
UsuńBędę musiała próbować. ;)
OdpowiedzUsuńteż pewnie wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńAle masz świetnie włosy.:D
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tych produktach, ale z chęcią bym spróbowała.:P
Obcięłaś? O nie..:P
UsuńNa żywo na pewno wyglądają równie dobrze.:D
Jak obcięłaś to wstaw fotkę, bo ciekawa jestem fryzurki.:P
Mi też by się przydało podciąć końcówki.:P
UsuńW takim razie czekam na fotki.:P
efekt fajny, włosy świetne - muszę spróbować ;-)
OdpowiedzUsuńJa spirulinę kocham, ale tylko gdy jest na mojej twarzy :)
OdpowiedzUsuńjestem ciekawa jak na moje włosy by podziałała ta maska
OdpowiedzUsuńMasz śliczne włosy :)
OdpowiedzUsuńO jej, jakie dłuuugie, śliczne włosy!
OdpowiedzUsuńA ja niedawno byłaś u fryzjera na podcięcie "końcówek" . Dobre 15 cm mi obcięła ;(
Spirulina? Nigdy o niej nie słyszałam. :)
Moja zawsze tłumacze to tym, że mam strasznie zniszczone włosy i trzeba je ściąć przynajmniej 15 cm. Zastanawiam się czasem czy ona przypadkiem nie ma kompleksów. :d Sama ma takie krótkie włosy. Czas zmienić fryzjerkę! :)
Usuńpiękne,długie włosy
OdpowiedzUsuńTwoje włosy wyglądają pięknie, w ogólenie powiedziałabym że sa zniszczone :)
OdpowiedzUsuńSama chętnie wypróbuję... Moim włosom się to przyda^^
OdpowiedzUsuńwypróbowała bym, ale nie mam pewności, że nie zostana mi zielone włosy :P
OdpowiedzUsuńAleż świetny pomysł z tą maseczką ,sama chętnie bym jej wyprbóbowała. Ja narazie tylko używam oleju na moje włosy ,i też już widze rezultaty :)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem jaką teraz masz fryzurkę :) A spirulinę dodaję do listy zakupów. Eh robi się już zbyt długa :P
OdpowiedzUsuńpiękne piękne piękne włosy ;D dąze do takiej samej długosci jak ty :)
OdpowiedzUsuńzapraszam so siebie :)
Ja nic zniszczonego w Twoich włosach nie widzę, sa piekne! :D
OdpowiedzUsuńjutro przychodzi do mnie fryzjerka
OdpowiedzUsuńmuszę zrobić zdjęcie przed podcięciem i po
jestem ciekawa!
spirulina... pierwsze slysze ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie wcale o niej zapomniałam, musze ją w końcu kupic ;)
OdpowiedzUsuńDużo pozytywnych opinii czytałam na temat Vatiki :-)
OdpowiedzUsuńSLiczne wlosy ;)
OdpowiedzUsuńjestem bardzo ciekawa postu o włosach ;)
OdpowiedzUsuńjest na mojej liscie zakupowej:)))od dawna mam na nia ochote:)
OdpowiedzUsuńPiękne masz włosy! Musze wypróbować spiruliny na włosy. Jakiś czas temu zamierzałam pić tabletki, ale przeczytałam o ich ewentualnym negatywnym wpływie i zaprzestałam tego pomysłu :)
OdpowiedzUsuńbardziej mnie ta maska od vatki zainteresowala, bo mam ich olej kokosowy:)
OdpowiedzUsuńja mam blond włosy, więc skoro efekty nie nich są zagadką to może lepiej nie próbować ;) pooozdrawiam! ;*
OdpowiedzUsuńAle masz piękne włosy ! :)
OdpowiedzUsuńWitaj, mam pytanie odnośnie farby do włosów firmy "Venita". Przeczytałam Twoją recenzję odnośnie koloru brązowego, czy nadal go używasz? A może jakiś innych kolorów tej firmy? Chciałabym zakupić je do swojego sklepu i potrzebuję opinii:)
OdpowiedzUsuńWitaj, mam pytanie odnośnie farby do włosów firmy "Venita". Przeczytałam Twoją recenzję odnośnie koloru brązowego, czy nadal go używasz? A może jakiś innych kolorów tej firmy? Chciałabym zakupić je do swojego sklepu i potrzebuję opinii:)
OdpowiedzUsuńA polecam Ci wlasnie na twarz spiruline:) Co prawda czlowiek wtedy wyglada jak bagienny potwor, sam zapach nie jest zbyt przyjemny (to juz wiesz), ale naprawde po zmyciu jej twarz jest jasniejsza i delikatnie nawilzona :) Czekam na relacje po fryzjerze :))
OdpowiedzUsuńooo ja chce tego sprobowac baaaardzo ;)) ale przeraz amnie robienie czegokolwiek samemu hahaha ;D
OdpowiedzUsuńw ogole mam juz cos dla Ciebie z tgeo grudniowego konkursu :D hahaha mam nadzieje ze pamietasz wiem wiem jestem szybka xDDDD
Nie próbowałam, spirulina kojarzy mi się z karmą dla rybek :D
OdpowiedzUsuńpapka nie wygląda zachęcająco, ale skoro może coś zdziałać to trzeba wypróbować :)
OdpowiedzUsuń